Odpowiedzialnosc niepoczytalnego sprawcy

Niepoczytalność a odpowiedzialność karna chorego psychicznie sprawcy

Od niedzieli wszyscy żyjemy tragedią, która wydarzyła się w Gdańsku. Zamiast świętować sukces kolejnej zbiórki WOŚP, zastanawiamy się, jak to jest możliwe, że na scenie, przed wielotysięcznym tłumem, ugodzony nożem zostaje lubiany Prezydent dużego miasta. Padają pytania o osobę sprawcy, o jego poczytalność, badana jest jego przeszłość. Podnosi się, że jest chory psychicznie, że leczył się od 14 roku życia, że był wcześniej karany i niedawno opuścił zakład karny. Jako że tematyka odpowiedzialności karnej osób z zaburzeniami psychicznymi pełna jest różnego rodzaju przekłamań, w tym artykule postaram się ją uporządkować i odpowiedzieć na pytanie, co może spotkać sprawcę zamachu na Prezydenta Gdańska.

Niepoczytalność sprawcy

Czym jest niepoczytalność w rozumieniu Kodeksu karnego?

W każdym postępowaniu karnym bada się w pierwszej kolejności okoliczności zdarzenia i ustala sprawcę przestępstwa. Temu właśnie służy postępowanie dowodowe. W przypadku zamachu w Gdańsku, można powiedzieć, że sam przebieg zdarzenia nie budzi wątpliwości. Oczywiście jest wiele pytań dotyczących zabezpieczenia imprezy, sposobu w jaki sprawca się przygotował do przestępstwa, jednak bezpośrednie okoliczności zamachu są znane, uwiecznione zostały na nagraniach z kamer, rozegrały się na oczach wielu świadków. Prokuratura w tym zakresie nie powinna mieć problemów z ustaleniem przebiegu zdarzenia. Jednak z uwagi na sposób popełnienia przestępstwa, pojawia się pytanie o stan psychiczny sprawcy.

Żeby przypisać komuś winę za popełniony czyn – w tym wypadku za zabójstwo, trzeba ustalić, czy w momencie popełnienia czynu sprawca był w stanie zrozumieć co robi oraz czy mógł decydować o swoim zachowaniu. Jeśli bowiem sprawca nie miał możliwości rozpoznania znaczenia swojego czynu lub pokierowania swoim postępowaniem, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie będzie można przypisać mu winy. Wynika to z art. 31 par. 1 k.k. Jeśli nie ma winy, to nie ma przestępstwa. A odpowiedzialność karną ponosi się za popełnione przestępstwo, a nie za sam czyn. Prawnicy bowiem odróżniają te dwa pojęcia.

Jak ustala się poczytalność sprawcy?

W większości przypadków przyjmuje się, że sprawca w momencie ich popełnienia był poczytalny. Dzieje się tak, kiedy okoliczności popełnienia przestępstwa i sposób zachowania sprawcy nie budzą wątpliwości. W dodatku sprawca deklaruje, że nigdy się nie leczył psychiatrycznie, neurologicznie lub odwykowo. Żeby bowiem przesłuchać sprawcę w obecności psychiatry lub wysłać go na badania, potrzebna jest jakakolwiek wątpliwość co do jego stanu psychicznego. Skąd biorą się tego typu wątpliwości co do poczytalności?

Nietypowe zachowanie, bulwersujące okoliczności czynu

Jeśli sam czyn lub zachowanie sprawcy jest nietypowe, dziwaczne, bulwersujące, można zastanawiać się, czy osoba “o zdrowych zmysłach” posunęłaby się do popełnienia takiego czynu. Tak było w przypadku zamachu na Prezydenta. Sprawca nie tylko pozbawił życia inną osobę, ale zrobił to publicznie, po czym chełpił się swoim zachowaniem i wygłaszał przemówienie, jakoby był torturowany przez określoną siłę polityczną. Sama treść jego wypowiedzi mogła sugerować, że jego zachowanie podszyte było urojeniami, być może podsycanymi mową nienawiści, jaka ostatnio wdarła się do debaty publicznej w Polsce. Powiedzmy sobie szczerze, większość zabójców tak się nie zachowuje.

Warto pamiętać, że jeśli osoba, wykazująca różnego rodzaju zaburzenia, dopuszcza się zachowania sprzecznego z prawem, to zazwyczaj nie są to spektakularne zamachy. Z pewnością kojarzycie sprawy, w  których osoba niepełnosprawna  psychicznie (“upośledzona”) kradła jakieś drobne przedmioty ze sklepów. Wówczas zadajemy sobie pytanie, dlaczego ktoś taki w ogóle został pociągnięty do odpowiedzialności.

Wcześniejsze leczenie psychiatryczne, odwykowe, neurologiczne

Drugą wskazówką może być historia leczenia danej osoby. Jeśli ktoś w przeszłości był leczony psychiatrycznie, miał problemy z nadużywaniem alkoholu lub substancji psychoaktywnych, zdiagnozowano u niego schorzenia neurologiczne, to również jest to podstawa, by zbadać tę osobę i ustalić jej stan psychiczny w momencie popełnienia czynu.

Zachowanie sprawcy na przesłuchaniu

Trzecią podstawą do zasięgnięcia opinii biegłych co do poczytalności sprawcy (podejrzanego) może być zachowanie sprawcy w trakcie przesłuchania i treść składanych przez niego wyjaśnień. Zdarzyć się może przecież, że osoba, która nigdy się nie leczyła, popełnia czyn w stanie niepoczytalności. Pamiętacie sprawę kobiety, która wjechała samochodem do przejścia podziemnego w Warszawie? Dopiero Sąd po jej wysłuchaniu, uznał, że coś z jej zdrowiem nie pasuje i wysłał ją na badania. Okazało się, że jest chora i nie może ponosić odpowiedzialności karnej za swoje zachowanie. Policja i Prokuratura wcześniej tego nie zauważyły.

Pamiętam również akta sprawy, w których sprawca zadeklarował, że nigdy się nie leczył psychiatrycznie. Wprawdzie na pytanie o imię matki odpowiedział, że to Ewa z domu Braun, ale przesłuchujący go policjant nic z tym faktem nie zrobił. Jedynie odnotował odpowiedź w protokole. Sąd odesłał akt oskarżenia do prokuratury razem z aktami, prosząc, by w pierwszej kolejności sprawdzono, czy był poczytalny w dacie popełnienia czynu. Okazało się, że  chorował na schizofrenię.

Zdrowy również może być niepoczytalny

Trzeba pamiętać, że osoba, która ma zdiagnozowaną chorobę psychiczną zasadniczo może odpowiadać za popełnione przestępstwo. Nie chodzi tu bowiem o posiadanie określonej diagnozy, lecz o związek choroby z popełnionym przestępstwem. Istotne jest, by to choroba lub inne zaburzenie, nawet to krótkotrwałe, które raz się pojawiło i więcej nie wróciło, wpływało w taki sposób na sprawcę, że nie był on w stanie zrozumieć znaczenia swojego zachowania, lub gdy nie był w stanie sobą pokierować. Zaburzenie lub zakłócenie funkcjonowania psychicznego musi wystąpić tempore criminis, czyli w czasie popełnienia czynu zabronionego.

Jeśli ktoś ze zdiagnozowaną schizofrenią, popełni przestępstwo w czasie remisji choroby, to zapewne zostanie zbadany przez biegłego psychiatrę, ale jest duża szansa, że będzie odpowiadał za swoje zachowanie. Pozostawało ono bowiem bez związku z jego chorobą.

W niektórych sytuacjach również osoby zdrowe psychicznie mogą być uznane za niepoczytalne. Kodeks karny wyraźnie wskazuje, że brak możliwości pokierowania swoim zachowaniem może nastąpić również na skutek “innego zakłócenia czynności psychicznych”. Tradycyjnym przykładem, choć niezmiernie trudnym do udowodnienia w praktyce, może być silne wzburzenie, czy ekstremalny stres.

Nie każda osoba wykazująca zaburzenia psychiczne, zostanie uznana za niepoczytalną, tak jak i nie każdy zdrowy człowiek będzie odpowiadał za popełniony czyn, jak osoba w pełni poczytalna.

Opinia o stanie zdrowia psychicznego

W przypadku wątpliwości co do stanu zdrowia podejrzanego sporządza się opinię o jego stanie zdrowia psychicznego. W tym celu prokurator powołuje co najmniej dwóch biegłych lekarzy psychiatrów (art. 202 par 1 k.p.k.). Na wniosek psychiatrów do udziału w wydaniu opinii powołuje się ponadto biegłego lub biegłych innych specjalności. Najczęściej jest to biegły psycholog, którego opinia jest również potrzebna w celu orzeczenia środka zabezpieczającego względem sprawcy (art. 199b par. 2 k.k.w.).

Biegli w swojej opinii będą musieli wskazać, czy zachodzą okoliczności wskazane w art. 31 par. 1 lub 2 k.k. (niepoczytalność lub poczytalność ograniczona), czy sprawca może uczestniczyć w postępowaniu oraz czy zasadnym jest zastosowanie względem sprawcy określonych środków zabezpieczających. Jeżeli biegli mają wątpliwości, co do stanu zdrowia sprawcy, mogą wskazać na celowość skierowania sprawcy na obserwację psychiatryczną.

W przypadku Stefana W. – sprawcy zamachu na Prezydenta, biegli będą również analizowali zachowanie sprawcy przed i po popełnieniu czynu. O ile łatwo moglibyśmy sądzić, że z uwagi na wcześniejsze leczenie psychiatryczne i zachowanie na scenie, jego poczytalność budzi wątpliwości, to kwestia ta nie jest tak jednoznaczna. Zwrócić należy bowiem uwagę, że cały jego czyn został dosyć precyzyjnie zaplanowany. Nie miał on bynajmniej spontanicznego charakteru. Sprawca sprawdził, gdzie będzie Prezydent, zorganizował specjalny nóż (narzędzie zbrodni) i identyfikator, który umożliwił mu wejście na scenę, a następnie odczekał na zakończenie odliczania.

Jego zachowanie nie było zatem przypadkowe, lecz precyzyjnie zaplanowane. Okoliczności te mogą rzutować na możliwość uznania go za niepoczytalnego.

Z drugiej strony, sprawca mógł rozpocząć cały proces planowania swojej zbrodni, działając pod wpływem urojeń lub innych zaburzeń wytwórczych. Nie ma tu jednoznacznych odpowiedzi.

Konsekwencje uznania sprawcy za niepoczytalnego. Stosowanie środków zabezpieczających

Jeżeli sprawca zostanie uznany za osobę poczytalną, która może ponosić odpowiedzialność za swoje czyny, będzie sądzony na normalnych zasadach. W przypadku uznania takiego sprawcy za winnego popełnienia przestępstwa, Sąd wymierzy mu karę. Gdyby taka sytuacja miała miejsce względem sprawcy zamachu w Gdańsku, Sąd mógłby wymierzyć mu karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Odmiennie przedstawia się sprawa w stosunku do osoby uznanej za niepoczytalną w momencie popełnienia czynu. Takiego sprawcy nie można uznać za winnego popełnienia przestępstwa. Wówczas zamiast aktu oskarżenia kieruje się do sądu wniosek o zastosowanie względem sprawcy środka zabezpieczającego. Standardowym przykładem takiego środka jest umieszczenie sprawcy w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

Kiedy Sąd umieszcza sprawcę w zakładzie psychiatrycznym?

Podstawową przesłanką umieszczenia takiego sprawcy w zakładzie psychiatrycznym jest niebezpieczeństwo z jego strony dla innych osób i porządku prawnego. Zwiastunem tego niebezpieczeństwa jest popełniony przez niego czyn. Występować musi duże prawdopodobieństwo, że taki sprawca popełni wysoce szkodliwy czyn ponownie. Ryzyko to jest oceniane na podstawie cech sprawcy oraz jego historii kryminalnej. Skoro dopiero co wyszedł z zakładu karnego, gdzie odsiadywał wyrok za inne przestępstwa z użyciem przemocy, biegli za pewne uznają, że stwarza on duże zagrożenie dla porządku prawnego i powinien być umieszczony w zamkniętym zakładzie, na tzw. detencji psychiatrycznej.

Jak długo trwa detencja psychiatryczna orzekana tytułem środka zabezpieczającego?

Czas umieszczenia sprawcy w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym nie jest z góry określony. Sprawca powinien pozostawać w nim tak długo jak okaże się to konieczne, by uchylić niebezpieczeństwo, jakie stwarza on dla innych swoją osobą. Czasami pobyt taki wynosi kilka miesięcy, w innych przypadkach długość pobytu liczona jest w latach. Zdarzają się przypadku kilkunastoletnich detencji, jak i nierzadkie są przypadki, gdy sprawcy umierają w zakładach, ze względu na inne schorzenia lub ze starości.

Co sześć miesięcy powinna do Sądu wpłynąć opinia odnośnie stanu zdrowia takiego sprawcy oraz postępów w jego leczeniu. W opinii tej lekarze i psycholog rekomendują, czy sprawca nadal powinien pozostać w ośrodku, czy też zagrożenie z jego strony jest na tyle niewielkie, że może on już opuścić zakład psychiatryczny. Istnieje również możliwość zamiany zakładu psychiatrycznego na inny środek zabezpieczający. Sąd może wypuścić sprawcę z zakładu zamkniętego i jednocześnie zastosować względem niego elektroniczną kontrolę miejsca pobytu i terapię. Wszystko zależy od okoliczności sprawy.

Chory nie znaczy niebezpieczny

Na koniec uwaga natury ogólnej. Jeżeli okazałoby się, że sprawca zamachu na Prezydenta rzeczywiście choruje na schizofrenię i działał w stanie niepoczytalności, nie można stosować uproszczonego myślenia, że schizofrenicy są niebezpieczni. Jako ludzie mamy tendencję do generalizacji i stosowania uproszczeń, ale pamiętajmy, że rzucając tego typu hasła, wpisujemy się w mowę nienawiści, która przyniosła już wystarczająco dużo szkód. Fakt, że ktoś jest chory, nie czyni z niego kryminalisty.

Jako ludzie mamy tendencję do generalizacji i stosowania uproszczeń, ale pamiętajmy, że oskarżając osoby chorujące psychicznie o stwarzanie zagrożenia dla społeczeństwa,  wpisujemy się w mowę nienawiści, która przyniosła już wystarczająco dużo szkód.

Większość poważnych przestępstw, także tych bulwersujących opinię publiczną, popełniana jest przez osoby zdrowe i w pełni poczytalne. Fakt, że trafił się szaleniec ze zdiagnozowaną chorobą psychiczną, nie znaczy, że mamy teraz napiętnować wszystkie osoby borykające się z problemami natury psychicznej.

Jestem absolwentką psychologii i prawa, doktorantką na Wydziale Prawa i Administracji UJ oraz czynnym zawodowo adwokatem. W swojej pracy zajmuję się prowadzeniem procesów sądowych, negocjowaniem kontraktów handlowych i ochroną dóbr osobistych. Hobbistycznie popularyzuję wiedzę na temat zastosowania psychologii w praktyce prawniczej oraz prawa dla psychologów.

9 comments On Niepoczytalność a odpowiedzialność karna chorego psychicznie sprawcy

  • Ten “szaleniec ze zdiagnozowana choroba psychiczna” dokonal wczesniej czterech napadow na banki, w rece policji wpadl dopiero za czwartym razem, czyli trzy napady byly udane, napady te tez musial zaplanowac, przygotowac sie do nich, wykonac i dobrze ukryc pieniadze, jak sie ma do tego jego rzekoma choroba psychiczna? Korzystajac z ukradzionej kasy, wyjezdzal w swiat na urlopy, prezentujac przy okazji piekne fotki w mediach spolecznosciowych, jak ma sie do tego jego rzekoma choroba psychiczna? Czy to nie jest po prostu cwaniak?

    • Aleksandra Paluch-Gęgała

      Napady na banki były bez związku z rzekomą chorobą psychiczną i odpowiadał za nie tak jak zdrowy człowiek, dlatego trafił do zakładu karnego. Wtedy nie było dowodu, że coś z tym człowiekiem jest nie tak. Musiał być wówczas poczytalny tempore criminis. Jednak to, że popełniał on przestępstwa wcześniej jako poczytalny, nie znaczy, że zawsze tak będzie. W zamkniętych zakładach psychiatrycznych dla “niepoczytalnych sprawców” pełno jest osób wcześniej uznanych za winnych popełnienia innego przestępstwa. Jeśli jest chory, to choroba nieleczona mogła postępować i odgrywać coraz większą rolę w jego zachowaniu. Nie wiadomo też, czy on w ogóle rzeczywiście choruje, czy to tylko niesprawdzone pogłoski. Media lubią szukać łatwych rozwiązań dla złożonych problemów. Ponadto informacja o jego rzekomej chorobie nie pochodzi od niego samego, więc domyślam się, że to nie jest jego linia obrony. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam

  • Moja matka od lat robi ze mnie wariata. Wrabia w przestepstwa tylko dlatego ze siedzi z moja dokumentacja psychiatryczna w ktorej jest ze jestem zdrowy, chory. Robi sobie dzieki temu chce, oskarzyla mnie juz wraz ze swoja policja kilka razy o to co sama mi robi, jakiekolwiek dowody czy cokolwiek nie ma prawa bytu. Matka narcyz dzieki temu zyje z czystym sumieniem, moze sie cieszyc i mnie stalkowac smiejac sie ze oskarzy mnie z policja o stalking…Mam juz powazne zarzuty o znecanie sie nad nia i nad ojcem, jako ze wiedziano ze to znety pozwolono mi uciekac ale musi sie to kiedys skonczyc. Czy moglaby mi pani jakos pomoc? Mam zdiagnozowane juz prawie wszystko. Matka chce mnie wsadzic do ZK a prokuratura wyslala mnie na badanie psych. Tam powie ze leczylem sie psychiatrycznie wrazie gdybym byl bity przez wspolwiezniow, zeby im nic nie zrobiono. Mam dowody ze matka to wszystko zaplanowala. Powiedziala jak pojdzie do sadu i naklamie itp. Niestety matka wraz z rodzina objezdza psychiatrow (w tym wybitnych) moje wypisy, instytucjom moje wypisy, policji, dorabia tez dokumentacje u psychiatrow u ktorych nie bylem. Od policji uslyszalem ” to se zmien matke”. Wiedzialem ze matka bedzie mnie oskarzac o to co sama mi robi wiec chcialem wczesniej ale matka biega i twierdzi “on sie leczyl psychiatrycznie, neurologicznie, psychologicznie” . Nigdy sie nie leczylem ona mnie leczyla od nastolatka, jezdzila za mna pozniej po kraju zeby zaczepiac i dzwonic po policje. Po kilku wojewodztwach…

  • Dkaczego usunela Pani moj wpis?

  • Ze mnie matka od lat takiego robi. Wrabia w co chce. Za pieniadze i wykorzystujac to ze jest matka. Sam caly czas zostaje ze wszystkim. Mam dziecko, swoja kobiete ale matka ma moja dokumentacje ktora przekazuje.

  • Za mna matka jezdzila po kilku miastach w ktorych mieszkalem z moja dokumentacja. Przez ponad 10 lat mowila ze lecze sie psychiatrycznie i z policja wrabiala w przemoc. Ona wraz z rodzina ma bezprawnie moja dokumentacje. Mnie nie ma a oni pisza dalej na mnie. Moja matka specjalnie rozwozi i podklada moja dokumentacje i jezdzi po psychiatrach. Jestem wrabiany w czyny jakie ona chce.

  • A moja matka zamyka mnie ot tak w szpitalu wraz z policja i lekarzami, policja twierdzi ze nic nie zrobilem ale oni twierdza ze nie wiedza czy ja jestem zdrowy, a lekarze ze mna nie rozmawiaja, poza tym na izbie przyjec nie ma psychiatry. Matka z moja dokumentacja od lat i sasiadami zeznaje ze biegam z nozami, krzycze, bije, gwalce i na podstawie dokumentacji robi sobie co chce. Za mna biegali a napisali ze ja. Za mna bo matka lata i twierdzi ze leczylem sie psychiatrycznie, jezdzi tez po lekarzach i psychologach. Od lat jestem przesladowany przez rodzine.

  • Co zrobic gdy matka siedzi z moja dokumentacja psychiatryczna i wymysla gwalty, grozby karalne, pobicia i sprawy trafiaja do sadu?

  • To byla zemsta za trzymanie w zamknieciu, w zamknieciu mozna jesc spac i tracic czas na biurakratyczne procedury.

Leave a reply:

Your email address will not be published.

Site Footer